Brakujące morskie ogniwo
„Człowiek postawił żagle, zanim jeszcze osiodłał konia” – tak brzmi pierwsze zdanie książki Thora Heyerdahla „Z kontynentu na kontynent” poświęconej początkom żeglugi.
Najnowsze badania genetyczne dowiodły, że konia osiodłano 5 tys. lat temu nad dolną Wołgą i dolnym Donem. A kiedy i gdzie najwcześniej wciągano żagle na maszty i reje?
W 1595 r. Sebastian Fabian Klonowic w poemacie „Flis”, wydanym w Krakowie, intuicyjnie tak kreśli początki żeglugi pełnomorskiej: „Do tego przydał rzemieślnik uczony/ Z oblego drzewa tak maszt wyniesiony,/ Iż sterczy k’niebu z zawiesistą reją,/ Gdzie wiatry wieją./ Do reje potem żagiel przyprawiono,/ Który w płócienne wiatr przyjmuje łono…”. W czasach tego staropolskiego poety nikomu jeszcze nawet się nie śniło o archeologii, a tym bardziej o badaniach podwodnych. Ale od tamtej pory sytuacja zmieniła się diametralnie. Praktycznie nie ma roku, aby świat nie obiegała informacja o odkryciu wraku sprzed stuleci, a nawet tysiącleci.
Trudno o miano pioniera wśród starożytnych wraków
Odkrywanie wraków z czasów rzymskich nikogo już tak bardzo nie elektryzuje, oczywiście, poszerza to wiedzę o dziejach transportu i morskiego handlu międzynarodowego w czasach antycznych, ale są to „małe kroczki” na tej naukowej drodze, o randze przyczynków, nie zaś fundamentalnych odkryć. Poza tym te wraki sprzed około dwóch tysiącleci są świadectwem epoki, w której ukuto termin „mare...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
