Państwo konia na patyku
Na polityce historycznej wszystko się zaczyna i kończy. Bo to, jak o sobie myślimy, decyduje o naszej politycznej sprawczości.
Co było przyczyną pana złych stosunków ze środowiskiem literackiej lewicy?” – zapytała Pawła Hertza, robiąc z nim wywiad rzekę („Sposób życia)”, Barbara N. Łopieńska. „Naruszyłem jednak tabu tego środowiska, musiały więc spaść na mnie sankcje. Antoni Słonimski udzielił mi złośliwej nagany w jednej ze swoich kronik w »Wiadomościach Literackich«, a wielu tak zwanych intelektualistów lewicowych nie odkłaniało mi się na ulicy – jako zwykle najmłodszy kłaniałem się pierwszy. Byłem niezależny, nie miało to więc większego dla mnie znaczenia. Myślę, że w znacznym stopniu rozdrażniło tych ludzi, że podobne poglądy wypowiedział ktoś, kto w ich mniemaniu powinien ze względu na swoje pochodzenie być lewicowy, postępowy, awangardowy i tak dalej. A tu tymczasem wszystko było przeciwnie. Niektórzy uważali, że kieruje mną przekora, ale naprawdę kierowałem się przekonaniem, że żyjąc w jakiejś zbiorowości, nie powinno się z reguły odrzucać tego, co o niej stanowi. Takie myśli konwencjonalne, może nawet konformistyczne, w kręgach wolnomyślnej inteligencji zawsze uchodziły za naganne” – odpowiedział tłumacz, wracając wspomnieniami do lat 30., kiedy skrytykował modną poezję.
„To nie są polityczne obchody, ale impreza dla Polaków, którzy mają się z czego cieszyć i mogą świętować radośnie” – Jacek Nizinkiewicz usłyszał niedawno od współpracowników premiera Donalda Tuska, ustalając...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
