Dezinformacja nasili się tuż przed wyborami
Dostępność technologii sprawia, że fałszywe treści produkowane i dystrybuowane są masowo – mówi Izabela Jarka, kierownik zespołu szybkiego reagowania i wykrywania dezinformacji w NASK.
Czy w szerzeniu dezinformacji rośnie rola technologii?
Zdecydowanie, rozwój technologii ma ogromny wpływ na szerzenie dezinformacji. Jej dostępność sprawia, że fałszywe treści produkowane i dystrybuowane są masowo. Nie tylko jeśli chodzi o deepfake, ale także o automatyzację nieautentycznych kont w mediach społecznościowych. A to oznacza, że w krótkim czasie można opublikować nienaturalnie dużą liczbę dezinformujących wpisów.
Jeśli chodzi o sam deepfake, to jego stworzenie zajmuje obecnie krótką chwilę. Można to zrobić za pomocą łatwo dostępnych narzędzi w przeglądarce czy aplikacji w telefonie. Często są one bezpłatne, a przez to powszechne. Coraz lepsza jest przy tym jakość preparowanych zdjęć czy grafik. Wygląd i ruchy prezentowanej osoby są wiernie odtwarzane. Czasem wygląda to bardzo naturalnie. Niejednokrotnie potrzeba zewnętrznego oprogramowania do analizy wideo czy zdjęć, by sprawdzić, czy materiał wygenerowano przy pomocy AI.
Warto zauważyć, że dzięki rozwojowi technologii, analitycy zyskują dodatkowe narzędzia do weryfikacji i detekcji dezinformacji.
Kandydaci w wyborach prezydenckich są już wykorzystywani do dezinformacji?
Odnotowujemy głównie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
