Skończyć z oględzinami telefonu
Aby dostać się do zawartości telefonu podejrzanego, policjanci wykorzystują oględziny zamiast przeszukania. Jest szybciej, łatwiej i bez kontroli sądu. – Trzeba z tym skończyć – apeluje rzecznik praw obywatelskich i prawnicy.
Policja przypuszcza, że w pamięci telefonu komórkowego znajdują się dane, które mogą mieć wpływ na toczące się postępowanie karne. Śledczy chcą dotrzeć do znajdujących się tam zdjęć, nagrań, pinezek lokalizacyjnych, treści wiadomości na komunikatorze i historii połączeń, z nadzieją na uzyskanie cennych dowodów. Telefon zostaje zatrzymany. To typowa sytuacja w niemałej części spraw karnych i może spotkać każdego.
Aby dotrzeć do danych zawartych w telefonie, służby dokonują co do zasady przeszukania urządzenia. Postępowanie przy przeszukaniu regulują art. 217–236a k.p.k. Umożliwiają one przede wszystkim wniesienie zażalenia na tę czynność do sądu, służby muszą podawać podstawę prawną przeszukania i jego dokładny cel, a samą czynność obejmują ograniczenia związane z zatrzymaniem dokumentów zawierających tajemnicę zawodową lub informacje niejawne.
Tych wymagań nie ma przy przeprowadzaniu oględzin, a to właśnie one są coraz częściej wykorzystywane do zdobywania przez organy ścigania informacji z urządzeń elektronicznych. Na praktykę zastępowania przeszukania oględzinami wewnętrznymi wskazał niedawno rzecznik praw...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)