Komunikacja kwantowa ma kosmiczną przyszłość

źródło: Rzeczpospolita

W Centrum Optycznych Technologii Kwantowych opracowaliśmy urządzenie, które jest doskonałym wykrywaczem nawet niesamowicie słabego promieniowania mikrofalowego. Europejska Agencja Kosmiczna zleciła nam skonstruowanie prototypowego sensora mikrofal, którego kolejne wersje być może polecą w kosmos.Rozmowa z dr. hab. Michałem Parniakiem, fizykiem

Słowo „kwantowy” zrobiło się równie marketingowo popularne co „molekularny” albo nawet „ekologiczny”. Skąd ta moda?

Najmodniejszym chyba i realnym wykorzystaniem medialnym tego terminu jest „komputer kwantowy”, co oznacza w istocie procesor maszyny liczącej działający na innych, niekoniecznie elektronicznych, a właśnie kwantowych zasadach. Takie procesory próbuje tworzyć wielu gigantów technologicznych, a nawet mniejsze ośrodki – ten wyścig jest nam na bieżąco sprawozdawany przez media. Inna rzecz, ile w tym PR-u owych gigantów, a ile realnej nauki i techniki. Oczywiście, mnożą się też wykorzystania nieuprawnione, typu „medycyna kwantowa” czy wręcz „uzdrawianie kwantowe”. Przestrzegałbym przed zaufaniem takim reklamom.

Co to w ogóle znaczy „kwantowy”?

Zakładamy, że materia składa się z cząstek, co umiemy sobie jakoś wyimaginować od czasów Demokryta. Cząstki te jednak zamiast być najeżone igiełkami, gdy czujemy smak ostry, lub być gładkie, gdy słodki, są jednocześnie falami… A to już sobie trudniej wyobrazić, zwłaszcza że natura owych cząstek, czyli np. to, gdzie się teraz znajdują, jaka jest ich energia i pęd, nie jest pewna. Możemy nie lubić sytuacji niepewności, nieoznaczoności. A gdy jeszcze powiedzieć komuś, że z kwantowego punktu widzenia dałoby się go, może jeszcze nie dziś, ale kiedyś, opisać zestawem funkcji falowych – to już...