Reymont i Słonimski. Czy na pewno wszystko ich dzieli?
Przedziwna rzecz: kosmopolita został autorem na wskroś patriotycznego dzieła, a tradycjonalista swą powieścią przekroczył granice i stał się zrozumiały dla świata.
Na podstawie ich biografii można stworzyć historię o XX-wiecznej Polsce spójną w swej różnorodności – począwszy od tradycjonalizmu, a kończąc na kosmopolitycznym patriotyzmie. Czy odnajdziemy dziś jeszcze jakąś inną wartość dodaną ze spotkania „narodowca katolika” Władysława Reymonta i „Żyda liberała” Antoniego Słonimskiego, których Sejm i Senat uczyniły patronami 2025 r.? Co dziś mówią Polakom te dwie niezwykle barwne postaci?
Oto literacki samotnik niepoddający się obowiązującym modom i wybitny poeta tworzący m.in. wraz z Julianem Tuwimem i Janem Lechoniem trzon skamandrytów. Pierwszy – fetowany w dwudziestoleciu międzywojennym przez narodowców i ruch ludowy, laureat Nagrody Nobla, drugi – zmuszony odpierać ataki na swoją tożsamość polski Żyd. Reporterskie oko Reymonta obejmujące realia polskiej wsi naprzeciw mieszczańskiego stylu życia autora kabaretowych skeczy.
Jaki uniwersalny przekaz mogą nam zaoferować autor kultowej „Ziemi obiecanej” i sygnatariusz „Listu 34”, który w Polsce Ludowej tak rozwścieczył Władysława Gomułkę? Czy porównywanie ich twórczości to zadanie karkołomne i nielogiczne? Który z nich jest dziś w polskiej świadomości bardziej obecny?
Zbawienna bliskość kolei
Można by rzec, że twórca „Ziemi obiecanej” stworzył się sam, a przynajmniej tak chcielibyśmy go zapamiętać – jako człowieka znikąd, który...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

