A jak niedługo zaczną się rozbiory?
Czy będziemy kiedyś robić „Pokój” na emigracji? – pyta Robert Talarczyk, reżyser sztuki Szczepana Twardocha
Skąd wziął się pomysł na sztukę „Pokój”, którą dla Teatru im. Słowackiego w Krakowie napisał Szczepan Twardoch, powierzając panu reżyserię, a sobie współreżyserię?
Po naszym wspólnym śląsko-warszawskim spektaklu „Byk”, granym w Warszawie i Katowicach, gadaliśmy o różnych kolejnych projektach. Szczepan napisał opowiadanie dla Onetu „Zeitverschwendung”. Fajne, ciekawe. To jest opowieść o facecie, który ma 90 lat, jest profesorem, lekarzem, który emigrował do Ameryki, przeżył wojnę i zderza się z epoką dzieci kwiatów oraz Woodstock, a wcześniej bujał się po Europie. Braliśmy to pod uwagę, ale w pewnym momencie Szczepan powiedział: „Nie, to bez sensu, zróbmy coś nowego”. I wymyślił „Pokój”, a potem zaproponowaliśmy to Słowakowi jako sztukę napisaną specjalnie z myślą o prapremierze. „Pokój” znakomicie rezonuje z tym, co dzisiaj mamy w Polsce.
Fabuła jest taka, że Polska jest zmęczona wojną domową. Delegacje stronnictw Patriotów i Demokratów spotykają się, by pod okiem neutralnej Gospodyni wynegocjować warunki pokoju i spróbować wymazać z mapy linię demarkacyjną dzielącą nasz kraj. A jakie jest tło historyczne?
Przede wszystkim to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
