Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rehabilitacja ludzkiej natury

13 września 2025 | Plus Minus | Marcin Darmas

„Iliada” spływa krwią, a „Odyseja” – łzami. Jedna opowieść jest o upadku człowieczeństwa, druga o żmudnym odkupieniu poprzez spełnienie obowiązku.

Zanim na pokładzie „Odysei” pojawi się jej główny bohater, przysłuchujemy się inwokacjom do muz oraz niebiańskim szmerom Olimpu. Homer bowiem celowo chowa przed czytelnikami Odyseusza, dodatkowo miesza w swoich eposach porządki czasowe, odsłania karty sukcesywnie i bez pośpiechu. Pewne historie nawet zawiesza, by później do nich powrócić setki wersów dalej. Grecka opowieść nie tylko posiada piętnastozgłoskowy ład rytmiczny, ale i pozrywane ciągi sekwencyjne. I tak na przykład szczegóły fortelu z drewnianym koniem są częścią „Odysei”, a nie „Iliady”.

Losy „przemyślnego” Odysa wyłaniają się zatem stopniowo, jak żeglarzom wyłaniają się w porannym zgiełku wyspy na morzu Egejskim; najpierw ukazują się zarysy, później coraz wyraźniejsze wzniesienia, spadki i na końcu plaże. Podobnie w „Iliadzie”. O powodach wojny dowiadujemy się dosyć późno. Homer łapie czytelnika za rękę, rzuca w wir opowieści bez wyraźnego początku i końca: cedzi i miarkuje, zawiesza i de novo odwraca. Rozmaite sploty i komplikacje, nielinearność i brak chronologii czynią pod tym względem homerowskie poematy niezwykle nowoczesnymi.

W „chowaniu” Odyseusza jest, rzecz jasna, artystyczny zamysł, ale nie tylko. A może jaśnieje tutaj cud wykraczający poza tekst? A może to sam Odys nie chce, abyśmy go widzieli...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13277

Wydanie: 13277

Zamów abonament