Ostatni sojusznik Izraela
Spór o Izrael staje się w czeskich warunkach jedną z odsłon szerszej wojny kulturowej, której doświadczają społeczeństwa na całym Zachodzie.
Jestem najszczęśliwszym ambasadorem Izraela na świecie – westchnęła znana nam dobrze z Warszawy dyplomatka Anna Azari, obecnie szefująca izraelskiej placówce w czeskiej Pradze. Rzecz działa się w Bibliotece Wacława Havla wiosną tego roku, na wydarzeniu z okazji 35. rocznicy ponownego nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy Państwem Żydowskim a Czechosłowacją.
Kiedy pod koniec lipca z inicjatywy Wielkiej Brytanii wydana została deklaracja wzywająca Państwo Izrael do wstrzymania działań wojennych w Strefie Gazy, pod tekstem podpisało się 30 państw „kolektywnego Zachodu” – ogromna większość członków UE i G7. „Republika Czeska nie została zaproszona do prac nad dokumentem” – brzmiała reakcja tamtejszego resortu spraw zagranicznych. – Zgadzamy się, co do konieczności rozwiązania kryzysu humanitarnego – stwierdził rzecznik ministerstwa. – Zarazem nadal uważamy, że pomoc humanitarna nie może być wykorzystywana do wspierania Hamasu.
Jeden z polityków koalicji rządzącej, minister zdrowia Vlastimil Válek, wypowiedział przeważający sentyment wprost: – Wojnę trzeba zakończyć, ale nie tak, żeby zwyciężył ten, kto ją rozpętał (czyli Hamas – red.).
Wstrzemięźliwość Pragi w momencie, gdy temat losów cywili w bombardowanej Gazie opanował globalną przestrzeń publiczną, nie jest przypadkowa. W ostatnich latach ten schemat powtarza się z żelazną regularnością: w głosowaniach dotyczących...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
