Obywatelstwo polskie niczym klapki na bazarze – dla każdego?
Kilka milionów cudzoziemców, którzy w najbliższych latach mogą nabyć prawo do uzyskania polskiego obywatelstwa, skłania do refleksji nad obowiązującymi procedurami i ich niekoherentnością z Konstytucją RP.
Współcześnie obywatelstwo jest kluczową kategorią określającą tożsamość człowieka. Polega na trwałej więzi prawnej łączącej daną osobę z konkretnym państwem. Związek ten wyraża się w całokształcie wzajemnych praw i obowiązków. Polega na przynależności do konkretnej wspólnoty państwowej będącej niepowtarzalną wspólnotą polityczną, społeczną, historyczną, kulturową czy aksjologiczną. W związku z powyższym nie jest bez znaczenia, kto jest do niej włączany. Powtarzające się antypolskie ekscesy cudzoziemców z polskim obywatelstwem każą postawić pytanie, w jaki sposób weszli w jego posiadanie. Jak to się stało, że do polskiej wspólnoty politycznej zostały włączone osoby tego niegodne?
Jest to zwłaszcza skutek wad ustawy z 2 kwietnia 2009 r. o obywatelstwie polskim. Ustalona w niej procedura nabywania polskiego obywatelstwa jest oderwana od obowiązujących w tym zakresie przepisów Konstytucji RP i coraz bardziej niedostosowana do masowych migracji do Polski, jak też wojen hybrydowych i konwencjonalnych działań służących dezintegracji ładu ustrojowego państwa. Jako taka powinna ulec zmianie.
Dwa przepisy w konstytucji
W obowiązującej konstytucji dwa przepisy są kluczowe dla obywatelstwa: art. 34 i 137. Zgodnie z art. 34 obywatelstwo polskie nabywa się poprzez urodzenie z rodziców będących obywatelami polskimi (ius sanguinis). W tym samym przepisie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)