Zamiast deregulacji – uproszczenie przepisów
Deregulacja rynku ubezpieczeniowego to oksymoron, ale potrzebna jest jego „symplifikacja” – uproszczenie przepisów z myślą o kliencie. Eksperci wskazują, że nadmiar biurokracji nie służy konsumentom, a kluczem do zmian powinny być celowość i pragmatyzm.
Czy deregulacja rynku ubezpieczeniowego jest możliwa i potrzebna? A może zamiast usuwać przepisy, należy je upraszczać? Na te pytania szukali odpowiedzi uczestnicy debaty „Regulacyjny detoks – co zyskamy na deregulacji branży? Jakie korzyści dla klienta oraz w budowaniu konkurencyjności?”, która odbyła się podczas konferencji EKF Ubezpieczenia.
We wprowadzeniu do dyskusji Tomasz Kruzel, dyrektor Departamentu Prawnego w BNP Paribas Cardif, przyrównał regulacje do menu w restauracji – na rynku regulowanym są one nieuniknione, od przystawek w formie rekomendacji, przez dania główne w postaci ustaw, po desery, czyli rozporządzenia. Podkreślił, że rynek ubezpieczeniowy jest jedną z najbardziej regulowanych gałęzi gospodarki.
Ekspert, zastanawiając się, jak mogłaby wyglądać deregulacja, wskazał na historyczne przykłady, że może ona być zarówno ogromnym sukcesem, jak i spektakularną porażką. Przywołał udaną deregulację rynku lotniczego w USA i rynku giełdowego w Wielkiej Brytanii, które przyniosły rozwój rynków i korzyści dla konsumentów, ale też negatywne skutki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
