Oczami Palikota
Do księgarń trafia właśnie opowieść o tym, jak łamanie przez prokuratora prawa może zostać zlekceważone w państwie, które nazywa się demokratycznym.
Moja praca polega na bywaniu w aresztach. Przez czterdzieści lat oglądałem w nich niejedno. To musiał być rok 1990, gdy obudził mnie poranny telefon. „Paweł jest aresztowany” – poinformował mnie Henryk Wujec.
Paweł był podziemnym drukarzem z okresu stanu wojennego, który za swoją opozycyjną działalność sporo czasu spędził w więzieniach. Okazało się, że w wolnej Polsce nadal drukował – tylko przyzwyczajony, że w podziemiu nie pozostawia się śladów swojej działalności, nie potrafił rozliczyć się z otrzymywanych od państwa dotacji. Trzeba było mu pomóc, wyruszyłem zatem negocjować jego uwolnienie i udało mi się zamienić areszt na poręczenie osobiste.
Wczasy, kotlety i pamiętniki
Gdy pojechałem do aresztu na Białołękę poinformować o tym Pawła, ten zrobił przerażoną minę. „Za żadne skarby nie mogę teraz wyjść” – tłumaczył. Zdębiałem, bo pierwszy raz spotkałem klienta, który nie chciał opuścić aresztu. „Nie mogę” – wyjaśnił Paweł, który równocześnie był dziennikarzem. „Siedzę w jednej celi z Rosjaninem, który walczył w Afganistanie, potem związał się z gangami i skazali go za dwa zabójstwa. On...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)