Jakie pantofelki miała kochanka króla
Wystawa „Niech nas widzą!” pokazuje, na czym polega komunikacja wizualna poprzez strój. Na Zamek Królewski w Warszawie przyjechały eksponaty między innymi z Luwru, muzeów w Dreźnie i Wiedniu.
Ponad 250 dzieł kuratorka Monika Przypkowska rozmieściła we wschodnim i południowym skrzydle zamkowym w kilkunastu salach, w których spotykają się ze sobą i konfrontują sztuka, rzemiosło i moda.
Na ekspozycję podzieloną na siedem części wydzielonych także kolorem ścian („Kostium władzy”, „Rycerskie manewry”, „Flora – transgresje”, „Historie futrem podszyte”, „Kostium filozofa”, „W pułapce buduaru”, „Zorientowani?”, „Niech nas widzą!”) składają się dzieła sztuki od XVI wieku aż po współczesność, w tym także nietuzinkowe stroje haute couture i akcesoria modowe z kolekcji Adama Lei, właściciela jednej z największych prywatnych kolekcji mody w Europie.
Dialog tradycji i współczesności
Nie jest to jednak wystawa o modzie. W tym przypadku stanowi ona jedno z narzędzi do uświadomienia, że za pomocą strojów ludzie kreowali i kreują nadal swój wizerunek – nawet jeśli nie zawsze sobie to uświadamiają. Ekspozycja pokazuje także, jak zmieniało się przez lata znaczenie poszczególnych części stroju (m.in. gorsetu, kiedyś symbolu kobiecego ucisku, dziś – kobiecej niezależności). Ubrania o nas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)