Zastępstwo czy reprezentacja? Liczy się sens
My, prawnicy, miewamy obsesję na punkcie terminów językowych.
Działając w imieniu X na podstawie udzielonego mi pełnomocnictwa” – to standardowy początek składanych do sądu pism. Nad jego brzmieniem rzadko się zastanawiamy, na ogół kopiując formułki podpatrzone u patronów. A jednak warto zatrzymać się na chwilę i pomyśleć: jakie słowa poprzedzają dane klienta? Jest on przez pełnomocnika „reprezentowany” czy „zastępowany”?
Dla klienta różnica bez znaczenia, dla studenta prawa – pytanie niczym z egzaminu ustnego. A dla praktyka? To już czasem drobiazg, a czasem punkt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)