Wojna o Nord Stream
Sprawa wysadzenia przed trzema laty gazociągu to bardzo poważny problem polityczny dla Niemiec. Nawet bardziej wewnętrzny niż międzynarodowy. Polska jest jednak jego najistotniejszą częścią.
Zgodnie z przewidywaniami podejrzany o udział w wysadzeniu Ukrainiec Wołodymyr Żurawlow nie zostanie wydany Niemcom, które ponad rok temu wysłały za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Jest wolny – orzekł w piątek polski sędzia. A jego sprawa zamknięta – to już komentarz premiera Donalda Tuska. Sędzia i premier, obóz prezydencki, prawie cała opozycja, wielu komentatorów – wszyscy się w tej kwestii zjednoczyli.
Główna teza tego zjednoczonego obozu brzmi mniej więcej tak: Niemcy powinni się zająć rozliczaniem budowy Nord Streamu, dzięki któremu Rosja od nich pozyskała grube miliardy na wojnę przeciwko Ukrainie, a nie sądzeniem tych, którzy są podejrzani o jego zniszczenie.
Polski wyrok, dosłowny i w przenośni, ma wpływ na stosunki Warszawy i Berlina. Ale może jeszcze bardziej na politykę w samych Niemczech. Tam obóz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)