Najczęstsze błędy w due diligence start-upów – na co zwrócić uwagę przed rozmową z inwestorem

W procesach inwestycyjnych detale decydują o wszystkim. Brak przeniesienia praw autorskich, umowy B2B przypominające etaty czy nieważne kontrakty z founderami to wciąż standardowe „pułapki”, które obniżają wiarygodność start-upu i odstraszają inwestorów.

radca prawny, Kancelaria Brightspot Legal Katarzyna Orzeł, Maciej Jojczyk sp.k.

Pierwszym etapem każdej inwestycji jest badanie due diligence spółki. W ramach tego badania inwestorzy weryfikują pełną dokumentację spółki – wszystkie dokumenty korporacyjne, zawarte umowy i kontrakty – celem weryfikacji jej stanu prawnego i finansowego. Przystępując do takiego badania, warto wiedzieć, na co zwracają uwagę inwestorzy i które obszary warto uporządkować, by zwiększyć wiarygodność start-upu oraz szanse na pozyskanie finansowania. Jednym z moich obowiązków zawodowych jest wykonywanie takich badań na zlecenie funduszy inwestycyjnych, w niniejszym artykule omawiam najczęstsze błędy ujawniane w start-upach podczas procesu due diligence.

Prawa autorskie

Start-up to spółka na wczesnym lub bardzo wczesnym etapie rozwoju. Co za tym idzie, głównym zasobem start-upów jest pomysł – czyli know-how i prawa autorskie. Inwestorzy, wykonując badania due diligence i rozważając zainwestowanie w start-up, zawsze weryfikują, czy spółka posiada deklarowane prawa autorskie, a także czy przedstawione do badania dokumenty zapewniają skuteczne nabywanie praw autorskich w przyszłości, wraz z rozwojem spółki.

Najczęstszą formą zatrudnienia, w szczególności w start-upach działających w branży IT, jest umowa B2B – programiści cenią sobie niezależność....