Wybory w czasie wojny
Władze w Kijowie przytakują Donaldowi Trumpowi, by uniknąć konfliktu. Niewiele jednak z tego wyniknie, bo prezydent Wołodymyr Zełenski jest zakładnikiem nastrojów nad Dnieprem.
Kilka dni temu Donald Trump stwierdził, że jakoby zaproponowany przez USA projekt porozumień pokojowych nie podoba się prezydentowi Ukrainy, ale jest popierany przez otoczenie Wołodymyra Zełenskiego.
Amerykański prezydent regularnie przypomina też o korupcji w Ukrainie i dopytuje się o następne wybory nad Dnieprem. Wszystko więc wskazuje na to, że nie widzi szans na porozumienie się z obecnym ukraińskim przywódcą w sprawie warunków zakończenia wojny i liczy na szybkie zmiany polityczne w Kijowie.
– Trump próbuje wmówić światu, że problem leży wyłącznie w Zełenskim. Każdy, kto chociaż trochę się zna na ukraińskiej polityce, doskonale wie, że tak nie jest – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Fesenko, czołowy kijowski politolog. Zaznacza, że przeprowadzenie wyborów w czasie wojny mogłoby doprowadzić do poważnego rozłamu w społeczeństwie ukraińskim.
Jak warunki Trumpa oceniają Ukraińcy?
Z opublikowanego w poniedziałek sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KMIS) wynika, że jedynie 9 proc. Ukraińców chce jak najszybszego przeprowadzenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
