Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Moje buty

29 stycznia 1998 | Magazyn | ma.s.
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Rozmowa Małgorzaty Subotić z Mariuszem Walterem

Moje buty

FOT. MICHAŁ SADOWSKI

Mariusz Walter, według ankiety miesięcznika "Businessman Magazine", należy do grona dziesięciu najlepiej ubranych Polaków. Tę nominację dostał nie tylko za buty, choć właśnie skłonność Waltera do tej części garderoby jest najbardziej znana. - Mężczyzna, który poświęca na skompletowanie ubioru więcej niż dziesięć procent czasu, jaki przeznacza na ten cel kobieta, powinien pójść do lekarza, bo chyba coś jest z nim nie w porządku - tak określił swój stosunek do męskiej elegancji nasz rozmówca. Walter jest prezesem TVN.

Czy wie pan, skąd takie, brzmiące przecież pejoratywnie, powiedzenie: "szyć komuś buty"?

- Sądzę, że autorami tego powiedzenia są ludzie, których buty uwierały, którzy zaznali dziurawej zelówki, albo czubków ściskających palce u nóg. Buty to coś, w czym trzeba przejść cały dzień. A to jest bolesne, jeśli nie jest się w stanie potraktować stóp z takim komfortem, jak na przykład ramion, na które nakłada się koszulę. Z butami jest tak, że nawet gdy są tylko jeden numer za małe, nic nie da się zrobić. Koszulę można rozpiąć, można rozsunąć krawat, ale co pani zrobi z butami?

Można je zdjąć, co czasami widać na kowbojskich filmach.

- W...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1295

Spis treści
Zamów abonament