Poszkodowani przez PZU Życie
UBEZPIECZENIA
Nowe stowarzyszenie
Poszkodowani przez PZU Życie
We Włocławku powstało Stowarzyszenie Poszkodowanych przez PZU Życie. Jego członkowie czują się oszukani. W rękach ściskają rozkładane po tysiąckroć pisma. -- W czerwcu chcieli wypłacić mi 411 złotych, a gdy się nie zgodziłam, to po trzech miesiącach dostałam 1500 złotych -- jedna z kobiet pokazuje kopię polisy posagowej dla córki. -- Czy to nie granda! Kto na tym zarabia, że jednemu się podwyższy, a drugiemu nie, bo weźmie to, co dają za pierwszym razem? -- pyta.
Członkowie stowarzyszenia piszą więc list do ministra skarbu państwa Emila Wąsacza. Niech powie, dlaczego nie ma pieniędzy na urealnienie ich rent? Dlaczego przez lata oszukiwano ich mówiąc, że budżet nie ma na to środków? A wiedzą, że pieniądze są. Co roku PZU Życie wypracowuje ogromny zysk. Firma wydaje krocie na reklamy. Planuje budować ekskluzywną siedzibę w centrum Warszawy. I z czyich pieniędzy?
-- Chcemy tylko, żeby wypracowano jednolite zasady waloryzacji świadczeń z tamtych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta