Powrót
Byli właściciele i ich spadkobiercy od kilku lat starają się o zwrot swojego majątku. Do tej pory tylko niektórym udało się coś odzyskać. Pozostali czekają ciągle na ustawę reprywatyzacyjną.
Powrót
M AłGORZATA ŁUKA-KOWALCZYK
Hrabianki Ostrowskie wróciły. Pewnego dnia zajechały samochodem pod pałac, obejrzały zrujnowane budynki, przeszły się po zniszczonym parku. W końcu poszły do Urzędu Gminy. Kilka miesięcy później -- wróciły na dobre. Z rodziną, bagażami, dobytkiem. Zaczęły gospodarować. Od nowa zapuszczać korzenie w skomplikowaną rzeczywistość.
Zygmunt Rutkowski jest najstarszy. Na karku ma już osiemdziesiąt dziewięć wiosen, ale na szczęście zdrowie mu dopisuje i pamięć nie zawodzi. -- Hej, to był pan, ten Krystyn Ostrowski -- mówi Zygmunt. -- Na naszym terenie z pięć folwarki miał. W każdym zatrudniał nie mniej niż sto osób. Była hodowla koni, ferma lisów, stado krów -- ze dwieście śtuk pewnie było. Do tego młyn, mleczarnia, tartak. Nawet elektrownię własną miał. We żniwa, to aż miło było popatrzeć. Na polu takie stogi stały jak moja chałupa -- haniebna wysokość!
Zygmuntowa żona najlepiej pamięta pałace. Duży, ten który dziś remontują hrabianki, i mniejszy, nieco z boku, zwany "Syberią". Wokół piękny park. Z klombami, alejkami. Wszędzie było mnóstwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta