Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nazywali mnie Leninem

14 sierpnia 1998 | Sport | MJ

ROZMOWA

Edward Borysewicz, polski trener amerykańskich kolarzy

Nazywali mnie Leninem

: Dlaczego wyjechał pan z Polski?

Edward Borysewicz: To była taka depresja. Rozwód zpierwszą żoną. Wziąłem urlop dziekański na rok. Chciałem się przewietrzyć. Nigdy nie byłem w Stanach. WEuropie byłem ina Zachodzie, ina Wschodzie. Powiedziałem sobie: zobaczę Stany. Wziąłem dwa ipół tysiąca dolarów, bo tylko tyle mogłem mieć przy sobie. Po dwóch tygodniach chciałem wracać.

Dlaczego?

Przeżyłem szok. Kolega pokazał mi Bronx i Harlem. Uznałem, że komunistyczna propaganda miała rację. W szystko się zgadzało. Brud, smród ibieda. Chciałem uciekać do kraju. ..

Ale pan został. I zahaczył się w kolarstwie. Jak?

Przypadkowo poznałem w iceprezesa amerykańskiej federacji kolarskiej. W sklepie się poznaliśmy. On podszedł do mnie ispytał, wczym może pomóc. To był sklep jego syna zrowerami. Powiedziałem, że zasadniczo wniczym. Po prostu chcę zobaczyć, jak wygląda sklep w Stanach. Powiedziałem, że nie mówię po angielsku. Jestem Polakiem, mówię po polsku, po rosyjsku, po francusku. Izaczęliśmy rozmawiać po francusku. Powiada, że jego syn był dwa lata temu w Polsce zreprezentacją Stanów. Od słowa do słowa, zaprosił mnie na trening. Trochę się broniłem. Ostatni raz na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1465

Spis treści
Zamów abonament