Żołnierz z Kongresówki
HISTORIA
Wspomnienia z roku 1920 Józefa Bienia z Ossali
Żołnierz z Kongresówki
Wiosną 1920 roku, mając już osiemnaście lat, zostałem powołany na komisję poborową do wojska. Byłem dobrze zbudowany, zdrowy, dostałem przydział do kawalerii. Bardzo się ucieszyłem, było to spełnienie mych marzeń. Karty powołania nie przysyłano mi jednak, tak wlekło się do sierpnia 1920 roku. W sierpniu, kiedy Armia Czerwona parła na Warszawę, arząd nasz wydał odezwę wcelu werbowania ochotników, brat mój, Adam
2
, z kilkudziesięcioma kolegami, uczniami sandomierskiego gimnazjum, wstąpił jako ochotnik do wojska. Kwaterował w Ostrowcu Świętokrzyskim. Po tygodniu przyjechał na krótko do domu.
Wciąż nie miałem karty powołania. Zdecydowałem się jechać zbratem do Ostrowca, tam mieściło się tak zwane PKU. Zostałem natychmiast przyjęty, ale musiałem czekać kilka dni, aż będzie zapotrzebowanie do kawalerii. Na noc wkradałem się do koszar, w których kwaterował mój brat ispałem znim na jednym legowisku. Wcześnie rano żegnałem się zbratem iwędrowałem do PKU. Nie wiadomo było, kiedy przyjdzie zapotrzebowanie ikiedy odesłany będzie transport wojska. Stan taki trwał kilka dni, w ędrowałem zplecakiem przez całe miasto rano iwieczorem, żeby nareszcie zostać żołnierzem.
Z każdym dniem pogarszało się moje samopoczucie, bo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta