Pośmiertne współautorstwo
Daniił Charms stanowczo sprzeciwiał się nawet najdrobniejszym zmianom proponowanym przez aktorów podczas prób
Pośmiertne współautorstwo
ZIEMOWIT FEDECKI
Tak chyba należałoby określić w stydliwą chorobę, która szerzy się ostatnio w naszych teatrach. Przybiera ona rozmaite nazwy -- od "adaptacji" poprzez "uwspółcześnienie" do "scenariusza według. .. ", polega zaś na pokiereszowaniu wystawianej sztuki idoczepieniu do niej nazwiska reżysera. Żeby uniknąć nieporozumień, podkreślam, że nie chodzi mi ani oinscenizację, ani oscenografię, ani o oprawę muzyczną. Tu najdziwniejsze pomysły są sprawą normalną. Zdarzyło mi się nawet oglądać w TV "pantomimę śpiewaną", ale nie wzbudziła ona mojego zgorszenia. Mam na myśli wyłącznie manipulowanie tekstami zmarłych już przeważnie autorów, prowadzące zreguły do wypaczenia formy itrywialnego spłycenia treści dzieła.
Typowym przykładem takiej -- pożal się Boże -- twórczości jest wystawiona niedawno w Teatrze Studio w Warszawie sztuka Daniiła Charmsa "Bam" (? ). Znak zapytania w nawiasie stawiam dlatego, że Charms sztuki pod takim tytułem nigdy nie napisał. Nadał go spektaklowi pośmiertny współautor rosyjskiego pisarza, p. Oskaras Koršunovas pragnąc zapewne nawiązać do sztuki Charmsa "Elżbieta Bam" ipodkreślić swój, nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta