Listy do Gustawa Herlinga-Grudzińskiego
Dziennik pisany nocą
List do Gustawa Herlinga-Grudzińskiego
Szanowny Panie!
Miło mi, że zwrócił Pan uwagę na mój skromny tekst onadziei. WPana jednak słowach coś mnie uderzyło, chyba mnie Pan nie zrozumiał. Tak już jest, że przeżycia są różne ina ogół nieprzekazywalne. Stąd płynie moja niechęć do literackich opisów obozów, choćby były tak przejmujące, jak Pańskie. W swojej książce starałam się trzymać tylko faktów, niczego więcej. Itakim faktem jest też dla mnie ta "heroiczna nadzieja". Pan w nadziei widzi cnotę, akażda cnota, to rzecz oczywista, ma swoją odwrotną stronę medalu. Czy jednak można traktować nadzieję tylko jako cnotę? Czy wolno patrzeć na nią zmoralnego punktu widzenia? Czy to jest ten wymiar? Kiedy mówię onadziei, to nie omoralność mi chodzi. Jej obecność lub jej brak niewiele ma w spólnego zkategoriami zasługi lub wady. Jest ona czymś bardziej podstawowym. Jest po prostu niezbędnym elementem naszego istnienia, wolą bycia, bo to dzięki niej chcemy być, chcemy mieć jutro, chcemy mieć jeszcze czas nie zamierania, lecz życia. Bez tej w oli, bez nadziei nie ma nic.
Musiał się Pan spotkać ztym, kto ją utracił, musiał go Pan widzieć, jak stoi w szeregu na "rozwodzie" inie dostrzega nikogo, jak obojętny jest na słowa konwoju, te nieśmiertelne słowa, które dla niego nigdy nie zamilkną....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta