Nacim
Nacin
Dietmar Dombrowski. Babka nazywała go Nacinem
FOT. AUTORKA
JOANNA WAŃKOWSKA-SOBIESIAK
- Mój ojciec, żołnierz Wehrmachtu, przywiózł z Polski okrągły bochenek chleba i popiersie Piłsudskiego z brązu. Ojciec był miłośnikiem pociągów pancernych i Piłsudskiego. Rzeźba stała u nas na poczesnym miejscu koło radia - wspomina Dietmar Dombrowski z Olsztyna (przez "ie" i om", proszę pani, przez "om").
- Pamięta pani te radia? Takie z zielonym oczkiem i klawiszami z przodu? Byliśmy pierwszą rodziną na Wydminach koło Giżycka, która miała wówczas takie urządzenie Kiedy w poniedziałek ojciec wyjeżdżał do pracy w Polsce lub Rosji, matka chowała Piłsudskiego za radio, a kiedy wracał w sobotę wieczorem, Piłsudski znowu wędrował przed odbiornik.
Pan Dombrowski mówi: ojciec cenił Piłsudskiego między innymi za dobre zdanie o nas, mieszkańcach Prus Wschodnich. Że niby jesteśmy tacy porządni, gospodarni i zdyscyplinowani. Ja wiem, czy to zdyscyplinowanie i posłuszeństwo na dobre nam wyszło? - zastanawia się głośno. - Do czego Adolfek przez to doprowadził naród?
Piłsudski z brązu już dawno gdzieś przepadł. Tak jak i drewniany wózek, na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta