Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Warjacyja, którą proch leczy

06 lutego 1999 | Styl życia | KJ

KARNAWAŁ

Draby, dewły, combrzenie i pączki

Warjacyja, którą proch leczy

KRZYSZTOF JAROSłA WSKI

Na obrazie Piotra Breughla z 1559 roku widnieje "zapis" niezwykłej bitwy. Na zatłoczonym rynku do walki staje Karnawał -- rubaszny, rozochocony grubas, siedzący okrakiem na beczce i wymachujący, niczym szpadą, drutem znadzianymi nań kurczakami; jego orszak stanowią przebierańcy. Naprzeciw stoją dzieci z woskiem i rozmodlone niewiasty, spośród których wyłania się wieziona przez mnichów na wózku blada i wychudzona kobieta -- Post.

Karnawał, tak w polskiej, jak i w obcej tradycji, różni się zasadniczo od pozostałych części roku obrzędowego. Charakterystyczna dla tego okresu jest przesycona pierwiastkami hedonistycznymi obyczajowość, nieskrępowana niczym swoboda i nieledwie sarmackie rozpasanie.

W dawnej, szczególnie zaściankowej Polsce, karnawał określany był mianem zapustów. Wiązały się one ze zwyczajem chodzenia po kolędzie, podczas którego odgrywano scenki jasełkowe. W podzięce za te krótkie, interpretowane niekiedy bardzo frywolnie przedstawienia, kolędnicy zapraszani byli przez gospodarza domostwa na poczęstunek albo też o trzymywali od niego dary w postaci płodów ziemi i naturalnych wiejskich produktów. Dla lepiej sytuowanych warstw szlacheckich...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1615

Spis treści
Zamów abonament