Dorównać drewnu
TEATR
Dorównać drewnu
Metafora jest jednym z najskuteczniejszych i najbardziej twórczych środków artystycznych w teatrze. Stawia jednak wymagania.
JACEK SIERADZKI
Siłą teatru -- tego, na którym się wychowywałem -- była zawsze sceniczna metafora. Nie sama historyjka opowiadana ze sceny i nie wirtuozeria aktorów występujących w widowisku, lecz taka interpretacja tekstu, która w zgęszczonym skrócie uwypuklała wybrane, najistotniejsze dla inscenizatorów sensy, przydawała im nowych skojarzeń i kontekstów, budowała mosty między treścią napisanego kiedyś dramatu a wrażliwością współczesnego widza. Na tym zadaniu skupiała się uwaga artystów, do niego strojone było całe teatralne instrumentarium. Czasami strojone nadto usilnie. Metafora bywała w teatrze nadużywana, zmieniana w demagogię, w intelektualne naciągactwo, w kabaretową aluzję (jak cudnie Konstanty Puzyna znęcał się nad inwazją metafur! ). Nie wypada wszakże dziś wypominać eksprimadonnie niegdysiejszych harców, gdy, ciśnięta nonszalancko, dogorywa gdzieś w kącie kulis, a współcześni rządcy sceny coraz gorzej zdają sobie sprawę z jej mocy.
Mocy dalibóg tytanicznej. Bo kogo zasiadającego dziś na widowni dotknie i poruszy scena, wktórej aktor bije i katuje drugiego aktora? Wiadomo: udają, markują...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta