Na początek fraszki
Bogusława Sochańska, dyrektor Duńskiego Instytutu Kultury w Polsce
Na początek fraszki
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
DOROTA KACZMAREK: - Co przeciętny Duńczyk wie o Polsce?
BOGUSŁAWA SOCHAŃSKA: Niewiele. Wyobrażenia o Polakach oparte są, mówiąc w dużym uproszczeniu, na dwóch powiedzeniach znanych w Danii prawie od początku XX wieku i nadal używanych, aczkolwiek dzisiaj stawia się już przy nich znak zapytania. Pierwsze zapożyczone jest z Niemiec - to "Polnische Wirtschaft", czyli polska gospodarka. Funkcjonuje przede wszystkim w pokoleniu ludzi starszych. Natomiast drugie powiedzenie dotyczy obyczajowości i funkcjonuje znakomicie we wszystkich grupach wiekowych i społecznych. "Żyć po polsku" to żyć w konkubinacie, żyć bez ślubu i w zasadzie również prowadzić bardzo swobodne życie seksualne.
Skąd się to wzięło?
Pod koniec XIX wieku trafiła do Danii pierwsza fala polskiej emigracji, chłopi galicyjscy, którzy przyjeżdżali jako sezonowi robotnicy rolni na wyspy Lolland i Falster. Gdy wybuchła pierwsza wojna światowa, spora grupa nie mogła ze zrozumiałych przyczyn wrócić do Polski i musiała chcąc nie chcąc pozostać w Danii, na co uzyskała zgodę ówczesnych władz duńskich. Mieszkali w dużych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta