Igła w sabocie
Pociski przeciwpancerne nowej epoki
Igła w sabocie
W Unterlus produkuje się najnowocześniejsze pociski 120-mm LKE II DM 53
(C) RHEINMETALL
KRZYSZTOF R. URBAŃSKI
Konstruktorzy armat i amunicji łamią sobie głowy, jak wyprodukować taką broń, aby skutecznie eliminowała z walki każdy najlepiej opancerzony czołg. Natomiast konstruktorzy pojazdów pracują nad takim pancerzem, aby był stuprocentowo skuteczny przeciwko najnowszym generacjom uzbrojenia. Spotykają się gdzieś w połowie drogi. Postęp w budowie zabezpieczeń wymusza nowe konstrukcje pocisków.
W dziedzinie broni lufowej używanej w podstawowych czołgach pola walki (ang. MBT - main battle tank) ostatnim słowem konstruktorów okazała się amunicja podkalibrowa, zwana także rdzeniową. Pomysł jest bardzo prosty. Pocisk o kalibrze 120 mm składa się z tzw. sabota i z penetratora o znacznie mniejszej średnicy. Po wystrzeleniu pocisku z lufy, sabot, pełniący funkcję uszczelniającą rozpada się na kilka kawałków, a do celu leci penetrator o znacznie mniejszej średnicy - pocisk najwyższej twardości zaopatrzony w lotki. To właśnie penetrator - coś w rodzaju...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta