Miasto żołnierzy i przemytników
Jeśli gdzieś żyje angielska tradycja, to właśnie w Rye
Miasto żołnierzy i przemytników
Ci którzy wśród zabytkowych kamieniczek Rye szukać ciszy i spokoju, powinni przyjechać tu poza sezonem. FOT. RAFAŁ PAWEŁEK
Kto widział już wszystkie arcydzieła sztuki z londyńskich galerii, zajrzał do każdej kajuty cumującego na Tamizie okrętu muzeum HMS Belfast, nakarmił gołębie na Trafalgar Square i przeżył ścisk wyprzedaży u Harrodsa, może - dla odmiany - wybrać się na prowincję. Niedaleko od Londynu leży miasteczko Rye, uważane za perłę "starej Anglii".
Pierwsze wrażenie po przybyciu na miejsce - wszystko jest tańsze. Za dzień parkowania samochodu płaci się tyle, ile za godzinę w Londynie. Wstęp do muzeów i galerii nie drenuje kieszeni. Na świeżo upieczone słodkie bułeczki i herbatę lub kawę w miejscowej herbaciarni wydaje się część tego co w stolicy. Zresztą konia z rzędem temu, kto w Londynie znajdzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta