Łeb w łeb
Walka dwóch organizacji turystycznych o wizerunek kozicy przywołuje w Tatrach widmo Lenina
GRZEGORZ ŁYŚ
Rycina Walerego Eljasza przedstawia Bramę Kraszewskiego w Dolinie Kościeliskiej.
Reprodukcja z "Pamiętnika Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego"
Sytuacja kozicy w Polsce staje się krytyczna. Jeszcze nie tak dawno kozice widywano nawet pod Giewontem i w Strążyskiej, dziś jest ich w polskiej części Tatr zaledwie około pięćdziesięciu. Nawet jednak gdy ostatnia z nich, uchodząc przed naporem ludzi, przemknie na słowacką stronę, pozostanie problem kozicy jako symbolu organizacyjnego i znaku towarowego. O symbol ten - w postaci realistycznego wizerunku koźlej głowy, narysowanej jeszcze w XIX wieku przez któregoś z galicyjskich artystów - toczą wojnę dwie zasłużone dla naszej turystyki i gór organizacje: Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze i Polskie Towarzystwo Tatrzańskie. Wzajemna nieufność coraz częściej przenosi się z sal sądowych do lokalnych oddziałów, a nawet na górskie szlaki i do schronisk. Przewodnicy PTTK i PTT nie chcą już czasem siadać przy wspólnym stole.
- Trudno się porozumieć z ludźmi nieszczerymi - wzdycha Antoni Leon Dawidowicz, wiceprezes PTT.
- Postępowanie PTT w kwestii odznak uważamy za nieetyczne - ubolewa Edward Kudelski, wiceprezes PTTK....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta