Nie brać byle czego
Nie brać byle czego
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Czy to prawda, że Bastia uniemożliwia panu przeprowadzkę do innego klubu?
PIOTR ŚWIERCZEWSKI: W czerwcu kończy mi się kontrakt, a wiadomo, że na Zachodzie piłkarz staje się wtedy wolny i może sobie szukać pracodawcy obojętnie gdzie. Mój klub nie dostanie za mnie żadnych pieniędzy. Mam oficjalną propozycję z Bastii, żeby podpisać nowy kontrakt. Jednocześnie w ostatnich tygodniach podobno moja forma jest tak słaba, że brakuje dla mnie miejsca w podstawowym składzie. Dwa razy przyjeżdżali mnie oglądać wysłannicy z Schalke 04 Gelsenkirchen i dwa razy trener zostawił mnie na ławce. Ja to nazywam blokadą.
Jaki kontrakt proponuje panu Bastia, lepszy niż dotychczas?
Lepszy, ale mnie nie zadowala. Nie chciałbym być Polaczkiem, który bierze byle co i jest zadowolony. Przez 6 lat dużo zdrowia zostawiłem w tym klubie i chcę być teraz traktowany lepiej niż piłkarze francuscy. Jeśli działacze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta