Ściągawka to oszustwo
Ściągawka to oszustwo
Maj i matury - we wszystkich mediach wiadomości, wywiady, wspomnienia maturalne. Prawie wszędzie instrukcja, jak przygotować ściągawkę, gdzie ją schować i kto dzięki niej zdał maturę. Takie ogólne przyzwolenie na ściąganie, i zadowolenie, że się udało. A przecież ściągawka to oszustwo! Wiem, że uczniowie ściągają, ale dlaczego uznawać to za postępowanie chlubne! Denerwująca jest ta atmosfera przyzwolenia na cwaniactwo.
Czy chciałby się ktoś leczyć u lekarza, który zdał egzaminy dzięki ściągawce? Tak samo groźny jest historyk z warsztatem i wiedzą na ściągawce, nie wspomnę już o ekonomistach i politykach.
Nazwisko do wiadomości redakcji