Piękna sztuka prania
Piękna sztuka prania
PLAKAT JERZEGO CHERKI Z 1958 R. ZE ZBIORÓW MUZEUM PLAKATU W WILANOWIE
REPRODUKCJA RAFAŁ GUZ
MICHAŁ GŁOWIŃSKI
To było w życiu domowym ważne wydarzenie, a w istocie coś więcej - uroczystość, mająca swoje rytuały, dzisiaj już zapomniane, wręcz martwe, skoro wystarczy brudną bieliznę wrzucić do bębna, wsypać do odpowiedniego pojemnika trochę proszku i nastawić właściwy program, a potem wszystko samo się toczy aż do szczęśliwego finału. Za lat kilka czy kilkanaście nawet ludzie najstarsi nie będą o tych obrzędach pamiętać, tak jak mało kto pamięta o tym, jak wiejskie kobiety prały nad brzegiem rzeki, jeziora, bądź stawu, waląc w zgrzebną materię kopystkami. A ja kobiety owe przywołuję w istocie tylko dlatego, że mam w pamięci słowa Norwida o "praczkach polskich, które nad stawami coś klepią, jak chmurę ociężałego wilgocią i mrokiem", słowa niezwykle wyraziste i - chciałoby się powiedzieć - naoczne, choć poeta nie chciał z widoku tego flamandzkiego uczynić obrazka. A może to tutaj właśnie ów flamandzki obrazek aż się prosi, by go nie pogrążać w niepamięci.
Doskonale przypominam sobie moment, w którym pani Zofia Chajęcka zjawiła się po raz pierwszy w naszym domu. Działo się to jakiś czas po zakończeniu wojny, może rok, ale chyba trochę później. Był to pierwszy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta