Niepokoje bezsennych nocy
Niepokoje bezsennych nocy
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
STEFAN JURKOWSKI: "Nie boję się bezsennych nocy... z księgi trzeciej", to tytuł znamionujący odwagę. Naprawdę nie boi się pan być pisarzem w dzisiejszych czasach?
JÓZEF HEN: Mam bardzo trzeźwe podejście do zawodu pisarskiego. Wiem, że świata nie zmienię, chociaż należałoby go zmienić, ale nikomu się to jeszcze nie udało. Zależy mi głównie na przyzwoitych stosunkach międzyludzkich. Jeśli ustawimy poprzeczkę zbyt wysoko, ludzie będą przechodzić pod nią. Nie strącą jej, zadowoleni, że pozostała nie ruszona ponad ich głowami. To Montaigne powiedział, że człowiek jest ułomny. I ja jestem ułomny. Proszę sobie przypomnieć, że w "Nie boję się bezsennych nocy" wyraźnie mówię o tym, że drażni mnie paplanina o miłości bliźniego. Świadomie tak powiedziałem, bo najczęściej mają to na ustach fanatycy nienawidzący ludzi. Nie wymagam aż miłości, wystarczyłaby uczciwość, przyzwoitość, szacunek dla drugiego człowieka. Podważam tu może kategorię słownikową, kościelną pojęcia "miłość bliźniego". Owszem, założyciele religii, pierwsi ideolodzy mogli to tak dosłownie odczuwać. Byli maksymalistami. Ale my słyszymy dzisiaj, choćby w Sejmie, tych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta