Dyplomacja pierwszego kontaktu
Dyplomacja pierwszego kontaktu
W przeddzień sobotniego spotkania prezydentów Rosji i USA w dawnej słoweńskiej rezydencji marszałka Tito, gdzie podobno do dziś znajduje się skóra upolowanego przez niego niedźwiedzia, rosyjscy komentatorzy i politycy nie mieli wątpliwości: po pierwszych dwugodzinnych rozmowach George'a W. Busha i Władimira Putina nie należy oczekiwać żadnych konkretnych decyzji. To będzie swego rodzaju szczyt psychologiczny, próba nawiązania tak ważnego w dyplomacji pierwszego kontaktu.
- Chcę popatrzeć temu facetowi prosto w oczy - powiedział gospodarz Białego Domu z właściwą Amerykanom otwartością. Ale dokładnie to samo myśli Putin. Obaj świetnie zdają sobie sprawę, że od przebiegu pierwszego spotkania, tego właśnie spojrzenia sobie prosto w oczy w dużej mierze będzie zależało, jak potoczą się dalej stosunki rosyjsko-amerykańskie. Ile w nich będzie partnerstwa, a ile rywalizacji. Za "wielką szachownicą" - jeśli już korzystać z porównań Zbigniewa Brzezińskiego - zasiadają właśnie nowi gracze.
Po roku rządów Władimira Putina Rosja jest już zupełnie innym państwem, niż była za czasów Jelcyna. Jego następca konsekwentnie realizuje swój program stabilizacji oraz konsolidacji społeczeństwa i - cokolwiek by o nim mówić - w dużej mierze, przynajmniej do tej pory, to mu się udaje....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta