Sto dni Wielkiego Brata
Sto dni Wielkiego Brata
- W Internecie
- Decydująca rozgrywka
Kto kogo chce usunąć? Kto odpadnie? Czy zniesie to dzielnie? To interesowało widzów Wielkiego Brata o wiele bardziej, niż codzienne życie mieszkańców kontenera w Sękocinie. Troska o przegranych była jednak nieuzasadniona, bo im szybciej ktoś wypadał z gry, tym większe udawał szczęście. Zgodnie z regułą programu: pokażesz się w telewizji, a świat legnie u twych stóp.
Wyniki oglądalności Wielkiego Brata potwierdziły (w dni powszednie 3 - 5 mln widzów), że codzienne życie mieszkańców kontenera nie budziło największego zainteresowania. Trudno się dziwić, skoro głównym wydarzeniem odcinka mogło być ślizganie się w błocie. Choć okrzyki szczęścia (najczęściej "Ja pierdzielę!") miały świadczyć o tym, że spełnia się właśnie marzenie uczestników, widzowie mieli inne zdanie. Rekordy oglądalności (prawie 7 mln widzów) biły te wydania programu, kiedy nominowano kolejne pary do opuszczenia domu Wielkiego Brata. Kto to będzie i jak zniesie porażkę? Czy będzie umiał przekuć ją w zwycięstwo, tak jak Anna? Jak mąż powita Monikę z Suchej Beskidzkiej, która rozbierała się pod prysznicem?
Równie ekscytujące było wpływanie na los
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta