Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Trubadur Karabachu

26 listopada 1994 | Plus Minus | GG

Herold narodowowyzwoleńczej walki Ormian ma trzynaście lat

Trubadur Karabachu

Grzegorz Górny

O tym, że mój przewodnik, Aram Karakow, jest świadkiem Jehowy, dowiedziałem się na pierwszej linii frontu. Podczas gdy ja, korzystając z trwającego akurat zawieszenia broni, przeprowadzałem wywiady z fedainami (tak nazywają w Karabachu ormiańskich żołnierzy) , on chodził w zdłuż okopów i przekonywał ich, by rzucili karabiny, ponieważ zabijanie bliźniego jest grzechem.

-- Dlaczego strzelasz do brata swego? -- pytał skonsternowanego dwudziestolatka z przewieszonym przez ramię kałasznikowem.

Chłopiec odpowiedział: -- Bo oni zabrali nam naszą ziemię.

Aram nie wytrzymał i zagrzmiał: -- Jaką waszą ziemię? ! Czyż nie powiedział Bóg w Księdze Hioba: "Gdzieś ty był, człowieku, kiedy Ja tworzyłem ziemię? " Ja -- Bóg, a nie Ormianie i Azerowie.

-- Ale oni zabijają naszych bliskich -- próbował oponować młody fedain, lecz Aram i na to miał odpowiedź: "Jeżeli uderzą cię w lewy policzek, to nadstaw i m drugi".

-- Aram, nie mamy czasu, idziemy! -- krzyknąłem w tym momencie, gwałtownie przerywając rozmowę.

Chwilę wcześniej kątem oka dostrzegłem, że dowódca oddziału ze swoim zastępcą szepczą coś między sobą, spoglądając podejrzliwie w naszym kierunku. Nie miałem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 333

Spis treści
Zamów abonament