Ukraiński temperament, berliński akcent, kołomyjskie korzenie
Ukraiński temperament, berliński akcent, kołomyjskie korzenie
Ktokolwiek zna Bohdana Osadczuka - a znajomych liczy w tysiące - temu trudno uwierzyć, że ma on 81 lat. Tak o nim pisał Czesław Miłosz: "Osadczuk jest dla mnie przykładem energii młodzieńczej, nie zużywającej się mimo upływu lat. Bez ustanku zainteresowany światem (...) mógłby być natchnieniem dla tych młodych Polaków i Ukraińców, którzy cierpią na apatię i brak zaangażowania. Przykładem swojego życia dowodzi, że uparte trzymanie się jednej sprawy dostarczy nici przewodniej w chaosie historycznych wydarzeń (...). Bohdan Osadczuk należy do ludzi, których energia jest zaraźliwa".
Ten ukraiński dziennikarz i historyk najnowszej Europy na stałe mieszka w Berlinie. Ciekawe, że w pierwszych latach po wojnie znalazł tam zatrudnienie w... Polskiej Misji Wojskowej. Wspomina, że mawiano wówczas, iż pracują w niej sami Żydzi i mniejszość narodowa w postaci Osadczuka. A że nie zainteresowali się nim bliżej Sowieci, zawdzięcza paszportowi... włoskiemu. Ten zaś uzyskał w następujących okolicznościach. Kiedy w czasie wojny studiował w Berlinie i chciał dorobić do skromnego stypendium, potrzebował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta