Własne źródło zasilania
Własne źródło zasilania
FOT. RAFAŁ GUZ
Ulica mówi, że został pan ministrem sportu z namaszczenia prezydenta. Czy to prawda?
ADAM GIERSZ: Moją kandydaturę zgłosiło środowisko gdańskie. Pytanie, czy przyjąłbym stanowisko ministra sportu, zadał mi jako pierwszy szef gdańskiego SLD, Jerzy Jędykiewicz.
Czy odpowiedź była łatwa?
Mam 54 lata, w tym wieku człowiek albo podejmuje się robić pewne trudne rzeczy, albo odmawia. Ale jeśli już odmawia, to wiadomo, że drugiej szansy mieć nie będzie. Uznałem, że to wyzwanie, które powinienem przyjąć, że będzie to kontynuacja całej mojej drogi życiowej. Wyraziłem zgodę. Potem rozmawiałem z prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego Stefanem Paszczykiem i chyba w ten sposób informacja o mojej kandydaturze dotarła do prezydenta.
Propozycja SLD chyba pana zaskoczyła?
Dlaczego? Jestem związany ze środowiskiem sportowym od lat, uczestniczyłem między innymi w opracowaniu koncepcji restrukturyzacji polskiego sportu, dyskutowanej w trakcie ubiegłorocznej kampanii wyborczej w polskich związkach sportowych. Jej tezy znalazły wyraz w programie wyborczym lewicy.
Jaki jest pana życiorys sportowy? Tak od kołyski.
Zaczęło się w Elblągu. Mieszkałem w domu, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta