Bal elitarny troszeczkę
Bal elitarny troszeczkę
Od paru co najmniej już lat to, jak będziemy spędzać sylwestra zależy wyłącznie od zasobności naszego portfela i fantazji. I w tym roku możemy bawić się na ekskluzywnych balach płacąc po kilka milionów złotych za kartę wstępu albo za darmo pod gołym niebem na placu Zamkowym. Podobnie z toaletami pań: można kupić kreacje o fasonach nie odbiegających od prezentowanych na paryskich pokazach haute couture albo tureckie szmatki dostępne dla każdej kieszeni. Kto dziś pamięta albo przypuszcza, że bywały kłopoty ze znalezieniem miejsca na bal, kupnem pantofelków dla niej, białej koszuli dla niego lub zwykłej kolorowej serpentyny?
Mało kto przypuszcza także, że zabawy i bale sylwestrowe niedługą mają tradycję. Jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku Nowy Rok, podobnie jak i Święta Bożego Narodzenia, spędzano w gronie rodzinnym. Dopiero na zapusty arystokracja, obowiązkowo ta, która miała córki na wydaniu, ściągała gromadnie do Warszawy, po czym rozpoczynał się kołowrót zabaw w salach balowych pałaców arystokracji, w domach mieszczańskich, w resursach. Dopiero z czasem na wzór mniejszości niemieckiej warszawiacy także wieczór sylwestrowy zaczęli witać w gronie znajomych: w kawiarniach, cukierniach, teatrach, kabaretach i na balach. Warszawa tak szybko się rozbawiła, że w ostatnim spokojnym roku przed II wojną, redaktor "Kuriera...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta