Nagroda za marzenia
Nagroda za marzenia
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Rz: Pojechałeś po cichu do Dortmundu, wygrałeś z Luanem Krasniqim, odebrałeś mu pas mistrza Europy wagi ciężkiej. W Niemczech był to szok, a w Polsce wydarzenie przeszło bez echa. Dlaczego?
PRZEMYSŁAW SALETA: W Dortmundzie nie było żadnego polskiego dziennikarza, mojej walki nie pokazywała żadna polska stacja telewizyjna. W tym czasie ludzie lubiący boks mogli oglądać w TVP2 odgrzewaną galę z Wielkiej Brytanii, gdzie walczono o pietruszkę. A ja walczyłem o mistrzostwo Europy. W zawodowym boksie ważniejsze są tylko walki o mistrzostwo świata. W Niemczech pokazano ten pojedynek w ZDF, pisano o nim w gazetach.
Po prostu nikt nie wierzył, że wygrasz z Krasniqim. On był mistrzem Europy amatorów, wicemistrzem świata, zdobył medal na igrzyskach olimpijskich. Miał na koncie 20 zawodowych walk i żadnej porażki. Jechałeś tam na pożarcieÉ
Jednak wierzyłem, że wygram. Wiedziałem, że muszę pokonać go przed czasem, bo na punkty jest to niemożliwe, gdyż sędziowie na to nie pozwolą.
Nie bałeś się kolejnej porażki przez nokaut?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta