Ukrywał się w areszcie
Ukrywał się w areszcie
Przed dwoma laty Ireneusz W. założył w Chełmży niby-bank, obiecując swoim klientom bardzo wysoki procent za powierzone mu złotówki i dewizy.
Swoją działalność Ireneusz W. reklamował w miejscowych gazetach. Pierwsi klienci otrzymali swoje wkłady z obiecywanymi wysokimi odsetkami. W krótkim czasie jego firma "Wodnik" miała już wielu chętnych do łatwego pomnożenia pieniędzy. Pod koniec 1993 r. właściciel niby-banku dysponował już ponad pół miliardem powierzonych złotówek. Wtedy właśnie znikł. Poszukiwania listami gończymi nie przyniosły rezultatów.
Dopiero niedawno wyszło na jaw, że w areszcie w Słupsku przebywa mężczyzna, którego zatrzymano na próbie kradzieży torebki. Zatrzymany nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów i odmówił podania danych personalnych. Przez przypadek okazało się, że złodziej torebki jest poszukiwanym szefem nibybanku.
Z. J.