Marcin Kłopociński
Sylwetki biznesu
Marcin Kłopociński
Startował ze wspólnikiem jedenaście lat temu. Razem zgromadzili kapitał w wysokości 2 tys. USD. Wystarczyło to akurat na kupno prostej półautomatycznej maszyny. Kiedy zaczynali, w okolicach Warszawy powstało już kilkadziesiąt podobnych zakładów produkcji tworzyw sztucznych. Rynek zarzucono tandetą, głównie zabawkami, na którą był jednak spory popyt. Właściciele Masko wybrali więc inną branżę -- opakowania.
Pierwszymi odbiorcami wyrobów Masko były przedsiębiorstwa zagraniczne, tzw. firmy polonijne. Płaciły za opakowania drożej niż przedsiębiorstwa państwowe, które obowiązywały centralnie narzucone cenniki. Po 5-6 latach takiej działalności Masko stać już było na kolejne inwestycje za zarobione pieniądze. Bardzo udany okazał się rok 1990 z dużym eksportem do krajów byłego ZSRR. Wtedy firma zanotowała 5- krotny wzrost sprzedaży. W 1991 r. eksport ten załamał się. W handlu z Zachodem natomiast zniesiono bariery celne. Polskę zalała natychmiast fala kosmetyków sprowadzanych często z pominięciem cła. Żaden legalnie funkcjonujący producent nie był w stanie konkurować z tą podażą. Nowe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta