Ani partnerstwa, ani strategii
Ani partnerstwa, ani strategii
RYS. ANDRZEJ KRAUZE
MAJA NARBUTT
Kiedy dziesięć lat temu w Wilnie prezydenci Polski i Litwy podpisywali traktat międzypaństwowy, najczęściej cytowanym zdaniem było stwierdzenie Lecha Wałęsy, że należy patrzeć w przyszłość. Traktat miał zamknąć epokę sporów i nieporozumień i otworzyć nowe, wspaniałe perspektywy wzajemnych stosunków.
Już wkrótce politycy obu krajów uznali, że cel został osiągnięty, a po pewnym czasie obowiązującym dogmatem stało się stwierdzenie, że "nasze stosunki są najlepsze w całej historii ". Polska oficjalnie zaczęła popierać proatlantyckie dążenia Litwy, Litwa oficjalnie zadeklarowała, że Polska jest jej partnerem strategicznym. Dziesięć lat po podpisaniu traktatu widać jednak, że partnerstwo strategiczne jest iluzją, a rzeczywistość, jaka wyłania się z deklaracji polityków, jest wirtualna.
Do tanga trzeba dwojga
Trudno nie zauważyć, że papierkiem lakmusowym partnerstwa strategicznego było utworzenie polskiej strefy stabilizacyjnej w Iraku. To był dla Litwy ten właściwy moment, by nie tylko na papierze wesprzeć swego partnera. Pięćdziesięciu dziewięciu żołnierzy, jacy zostali wysłani z Wilna, nie można...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta