Epidemia na lotnisku
(c) JAKUB OSTAŁOWSKI
Gdy wozy strażackie pędziły na sygnale przez Okęcie, "zakażony" boeing 737 stał już na pasie kołowania. - Pilot przekazał, że na pokładzie jest gorączkujący pasażer z wysypką. Podejrzewa się ospę - wprowadzał zebranych prof. Krzysztof Chomikowski, krajowy konsultant ds. epidemiologii. Tak zaczęły się pierwsze w Polsce ćwiczenia służb ratowniczych w sytuacji zagrożenia chorobą zakaźną. Strażacy w pomarańczowych uniformach chroniących przed skażeniem chemicznym i biologicznym wynieśli "chorego" z samolotu. Po odkażeniu pojechał do szpitala. Rozstawiono namioty służące do odkażania wielu osób. RR