Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Poeta i widowisko

22 maja 2004 | Rzeczpospolita poleca | KR

Rzeczywistość wolności

Poeta i Widowisko

KRZYSZTOF RUTKOWSKI

1.

Zbigniew Herbert zbierał się do powrotu do Polski. Był rok 1992. "Wszyscy tam wrócimy" - mówił. "Nigdyśmy stamtąd nie wyjeżdżali" - dodałem i rozmowa zeszła znów na kozę bezczelnie obgryzającą uschnięte drzewo na Tycjanowym "Pasterzu i nimfie", aż nagle Herbert, przechyliwszy po swojemu głowę, rzekł: "Wierzyłem, że Adam Michnik to powstaniec styczniowy, a on jest...". Nie dokończył i patrzył na mnie przewrotnie, wiedząc, że pisuję do "Gazety Wyborczej" paryskie pasaże. Zbigniew Herbert je lubił, o czym mówił wprost. Pomyślałem: on naprawdę jest chory. Teraz wiem, że pomyślałem głupio. Na szczęście pomyślałem coś jeszcze.

2.

Pomyślałem o naszych rozmowach jako całości. Herbert używał w rozmowie środków, które wypada nazwać - jak to czynili zresztą badacze w stosunku do jego poezji - arsenałem ironicznym. Te środki służyły podwójnemu celowi: po pierwsze, prowokowaniu partnera do "wstąpienia" w dyskutowaną rzecz jak najsilniej, dźganiu go duchową ostrogą; po drugie - szarżowaniu na prawdę, by pokazała się choćby przez mgnienie lub poprzez negację. "Retorykę spekulatywną" Herberta lepiej niż słowo "ironia" tłumaczy d?tournement, zabieg wymyślony i stosowany przez...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3233

Spis treści
Zamów abonament