Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czym nasza chata bogata

25 września 2004 | Promocyjny | MM
źródło: Nieznane

Biżuteria autorska i z bursztynem - polska specjalność

Czym nasza chata bogata

Pierścionek złoty z diamentem, z kolekcji "Górecki"

Biżuteryjny przewrót nastąpił w epoce Gierka. Gigantem w dziedzinie biżuterii unikatowej stała się wówczas maleńka galeria w Warszawie, w pawilonie przy Nowym Świecie 26. Piotr Nowicki, historyk sztuki, założył ją w 1977, czyniąc wyłom w monopolu komunistycznego państwa na handel sztuką - bo nikt wcześniej w PRL nie odważył się założyć prywatnej galerii. Z tym właśnie salonem zaczęła współpracę młoda kadra złotników.

Paradoksalnie, sytuacja w PRL pobudzała pomysłowość autorów biżuterii. Podaż była niewielka, a popyt duży. Można było żyć z biżuterii. Podczas gdy na Zachodzie opłacała się tylko seryjna produkcja, nasi artyści mogli sobie pozwolić na wykonywanie pojedynczych egzemplarzy. A że ludzie lubią się ścigać, każdy z nich starał się zabłysnąć oryginalnością.

Podkop pod system

Cenny żółty metal nadal miał smak owocu zakazanego, ale na rynku pojawiły się oryginalne wyroby ze srebra. Ten znacznie bardziej pospolity metal też był dostępny w ograniczonych ilościach, a i to po okazaniu stosownego dokumentu. Toteż nasi złotnicy, czy raczej srebrnicy, ratowali się "przetopami". Poświęcali ubożuchne rodzinne skarby - srebrne łyżeczki po babci,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3340

Spis treści
Zamów abonament