Zamykanie
Zamykanie
Zdarzyło mi się - i na pewno nie mnie jednemu - zderzenie z błękitną linią TP SA. Nie piszę o tym po to, by łamy prasy wykorzystywać do interwencji (swoją sprawę załatwiłem w końcu sam) ani po to, by wyrazić zaskoczenie biernością instytucji regulującej w tej kwestii. Moja skromna historia jest jednak symptomatyczna dla zjawiska nagminnego w polskim "biznesie", które ciągle różni go drastycznie od sposobu prowadzenia interesów w krajach o dłuższej tradycji gospodarki rynkowej.
Otóż mimo kilku już lat spędzonych w zmienionej Polsce, ciągle nie mogę się przyzwyczaić do niezamykania, niekończenia, spraw, zażaleń, pomysłów. W przeważającej liczbie przypadków wypowiedzi i spotkania nie prowadzą do niczego; zostaje po nich cisza niewykonanych obietnic; ignorowanie faktu, że może ktoś czeka na informację zwrotną, na "zamknięcie". I myślę, że wielu niezamykającym może brakować wyobraźni o tym, jak daleko idące ma to skutki. Wróćmy jednak do mojej banalnej historii.
W styczniu 2004 roku przejrzałem rachunki telefoniczne i zdałem sobie sprawę, że koszt dostępu do Internetu przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta