Pod specjalnym nadzorem
Niegdyś gościły w każdej domowej spiżarni, były panaceum na przeziębienia i inne dolegliwości. Nalewki, bo o nich mowa, po latach zapomnienia zdobywają coraz większe uznanie wśród klientów. Niestety, te produkowane metodą przemysłową tylko z nazwy przypominają wyroby sporządzane według babcinych receptur.
Tymczasem niemal każda próba uruchomienia małej, rodzinnej wytwórni staropolskich trunków kończy się z reguły niepowodzeniem. Nie da rady pokonać przepisów dostosowanych wciąż do realiów poprzedniej epoki. Stawiają one takie same wymagania małym wytwórniom, jak i największym Polmosom. A procedury i wymogi związane z uruchomieniem produkcji nalewek są żmudne i zawiłe. Rezultat - mało która rodzinna firma jest w stanie sprostać stawianym jej wymogom. Zgodnie z ustawą z 13 września 2002 r. o wyrobach spirytusowych (DzU z 2002 r. nr 166, poz. 1362 ze zm.) nalewki zostały uznane za trunki, których produkcja musi spełniać wyjątkowe wymagania. Wprawdzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta